Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus
zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie,
zapytał wystawiając Go na próbę: "Nauczycielu, które przykazanie w Prawie
jest największe?"
On mu odpowiedział: "«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem,
całą swoją duszą i całym swoim umysłem». To jest największe i pierwsze
przykazanie. Drugie podobne jest do niego: «Będziesz miłował swego bliźniego
jak siebie samego». Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i
Prorocy»".
Komentarz
„Będziesz miłował” – bardziej niż nakaz czy przykazanie jest
to pragnienie Boga względem nas i Jego obietnica. Jeśli pozwolimy Bogu, aby nas
kształtował, On mocą swojego Ducha uzdolni całą naszą osobę do kochania w
sposób harmonijny i integralny. Wówczas będziemy kochać Go całym umysłem przez
poznawanie prawdy. Całym naszym sercem przez budowanie dojrzałych więzi i
relacji. Całą naszą duszą przez podejmowanie ewangelicznych decyzji i czystość
intencji w działaniach. Coraz bardziej harmonizując nasze wnętrze, będziemy
zdolni do miłowania naszych bliźnich jak samych siebie.
18.10.2020 r XXIX Niedziela Zwykłla
Liturgia Słowa:
Iz 45, 1.4–6,Ps 96,1 i
3.4-5.7-8.9-10ac,1 Tes 1,1–5b
Mt 22,15–21
Faryzeusze
odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Jezusa w mowie. Posłali więc do Niego uczniów razem ze
zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: „Nauczycielu, wiemy, że jesteś
prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci nie zależy, bo nie
oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno
płacić podatek cezarowi, czy nie?”. Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: „Czemu
Mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową”. Przynieśli mu denara. On ich zapytał: „Czyj jest ten obraz i napis?”. Odpowiedzieli: „Cezara”. Wówczas rzekł do nich: „Oddajcie więc cezarowi
to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Komentarz
Jezus jest mistrzem komunikacji międzyosobowej. Z jednej
strony nie daje się wciągnąć w manipulacje faryzeuszy. Nie idzie za tanimi
pochlebstwami, nie chce też zjednywać sobie rozmówców. A z drugiej strony nie
ubliża im, nie upokarza. Raczej zaprasza do głębszej refleksji nad sobą i
czystością intencji w działaniu: „Obłudnicy! Dlaczego Mnie wystawiacie na
próbę?”. Nie daje odpowiedzi, którą chcieli na Nim podstępnie wymusić, lecz
prowokuje ich samych do odpowiedzi.
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych
ludu: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla,
który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby
zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem:
«Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta
pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę». Lecz oni zlekceważyli to i
poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa; a inni pochwycili jego
sługi i znieważywszy ich, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska
i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Komentarz
Obecność Boga jest rzeczywistością radosną i obfitą. Jezus
porównuje ją do uczty weselnej. Ojciec wszystko przygotował, lecz zaproszeni
nie przyszli, gdyż byli zajęci swoimi małymi sprawami. Ojciec więc zaprosił
wszystkich, których słudzy spotkali. Kiedyś na Wschodzie ubodzy uczestniczący w
uroczystościach otrzymywali wierzchnią szatę jako strój weselny. Jednak i tu
ktoś jej nie przyjął, i został wyrzucony. A jak jest z nami? Bóg daje nam
wszystko. Mimo to potrafimy wzgardzić Jego zaproszeniem i obdarowaniem w
Słowie, Eucharystii, sakramentach, łaskach, obecności bliźnich. A to prowadzi
nas do rozpaczy.
04.10.2020 r. XXVII Niedziela Zwykła
Liturgia Słowa:
Iz 5,1–7, Ps 80,9 i
12.13–14.15–16.19–20, Flp 4,6–9
Mt 21,33–43
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: „Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien
gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej prasę,
zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł
czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny.
Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego
kamieniami obrzucili. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem,
lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie
myśląc: »Uszanują mojego syna«. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do
siebie: »To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo«.
Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy
przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?”. Rzekli Mu: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę
odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we
właściwej porze”. Jezus im rzekł: „Czy nigdy nie czytaliście w
Piśmie: »Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła.
Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach«. Dlatego powiadam wam: Królestwo
Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce”.
Komentarz
Warto zauważyć, ile serca i troski wkłada gospodarz w
założenie winnicy i ochronę jej przed niebezpieczeństwem. Także wobec nas,
którzy jesteśmy winnicą Pana, Bóg czyni nieskończenie wiele gestów miłości,
zaczynając od daru naszego życia. Życie nie jest naszą własnością. Jest nam
dane „w dzierżawę”, na jakiś czas. Jaka jest moja postawa? Czy przyjmuję ten
najwspanialszy dar Ojca – życie i pielęgnuję je, aby wydawało dobre owoce? Czy
też chcę je sobie zawłaszczyć, krzywdząc innych przez mój egoizm?
27.09.2020r.XXVI Niedziela Zwykła
Liturgia Słowa:
Ez 18,25–28,Ps
25,4–5.6–7.8–9,Flp 2, 1-11
Mt 21,28–32
Jezus
powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
„Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i
rzekł: »Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy«. Ten odpowiedział: »Idę,
Panie«, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten
odparł: »Nie chcę«. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch
spełnił wolę ojca?”.
Mówią Mu: „Ten drugi”.
Wtedy Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Celnicy i nierządnice
wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą
sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli
mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu
uwierzyć”.
Komentarz
Najtrudniej spotkać Boga tym, którzy uważają, że „są w
porządku”. Nie czują potrzeby nawrócenia ani spotkania Boga jako Zbawiciela.
Tak było w przypadku faryzeuszy i starszych ludu, tak też bywa w naszym
przypadku. Celnicy i nierządnice wyprzedzają nas w drodze do Boga, bo mają
świadomość grzechu, wierzą w miłość Zbawiciela i pragną przemiany życia. Prośmy
dziś o łaskę opamiętania i spojrzenia na siebie i własne życie oczami
miłosiernego Zbawiciela. Do jakiej wolności zaprasza mnie Jezus? Jakiej
przemiany pragnie dokonać w moim życiu, abym już nie tylko powtarzał: „Tak,
Ojcze”, ale też to spełniał?